Malerwinkel, czyli Zaułek Malarzy
Ten zachwycający punkt widokowy i okrężna trasa przy Jeziorze Królewskim (Königssee) były moim pierwszym doświadczeniem w regionie Berchtesgadener Land. Oczywiście, najpierw zobaczyłam dworzec kolejowy, potem kaplicę przy cmentarzu górskim (tam zauroczona widokiem zrobiłam pierwsze zdjęcia), by wreszcie po pół godzinie dotrzeć do pensjonatu Georgenhof (obecnie hotel). Po wrzuceniu plecaka do pokoju, pognałam z powrotem na dworzec i autobusem podjechałam w pobliże przystani, mimo, że zbliżała się już 17. Cóż, podczas podróży w 2010 roku nie marnowałam ani chwili i chciałam zobaczyć jak najwięcej. Malerwinkel wydawał mi się idealnym celem na to późne popołudnie.
Jak dotrzeć do szlaku?
Jeśli korzystasz z komunikacji publicznej, to spod dworca kolejowego Berchtesgaden Hbf, dojedziesz w ciągu 10 minut autobusami 841 lub 842. Nocując w regionie, powinieneś otrzymać od gospodarza kartę gościa, która jest jednocześnie biletem komunikacji miejskiej. W 2010 roku, przy moim skromnym budżecie, uznałam to za mega-przyjazne turystom rozwiązanie, które zaskarbiło sobie moją miłość do regionu.
Przystanek, na którym trzeba wysiąść to Königssee, Schönau am Königssee. Jeśli jednak jesteś samochodem, to zaraz obok (Seestraße 3, 83471 Schönau am Königssee) jest duży parking. Mimo, że się wydaje ogromny, to w sezonie, nawet w tygodniu w słoneczne dni może być tłoczno. Tutaj znajdziesz aktualne opłaty za parkowanie.
Z przystanku lub parkingu od razu widoczna jest ulica ze sklepami i restauracji, Seestraße, która poprowadzi Cię w stronę jeziora. Na przystani możesz rozejrzeć się za ulotką w języku polskim, oferującą rejsy po Jeziorze Królewskim. Według mnie są one absolutnym „must to do”, jeśli spędzasz urlop w okolicy.
Malerwinkel, droga na punkt widokowy
Droga na punkt widokowy zajmie Ci z tego miejsca około 15 minut, i tyle samo z powrotem. Większość jednak decyduje się na zrobienie całej okrężnej trasy (Malerwinkelweg), z dodatkową odskocznią od głównej ścieżki, na punkt Rabenwand. Położony jest on nieco wyżej (819 m n.p.m.), ale na całej trasie do pokonania jest różnica niecałych 200 metrów. Warto. Patrząc na moje czasy z 2010 roku, przejście szlaku do przystanku pod wyciągiem kolejki linowej Jennerbahn zajęło mi godzinę i 20 minut. Muszę jednak dodać, że szłam dość szybko, by zdążyć na konkretny autobus. Na spokojnie zaplanowałabym 2-2,5 godziny.
Szlak jest dobrze oznakowany. Z przystani ruszasz w lewo ulicą Malerwinkelweg, mijając drewniane zabudowania stanicy. Po kilkudziesięciu metrach wejdziesz już do lasu i zacznie się droga pod górę. Widoki na jezioro będą pojawiać się między drzewami, ale te lepsze będą wyżej.
P kilkunastu minutach dotrzesz do punktu widokowego. Są tu ławki i lornetka. Stąd masz widok na Alpy Berchtesgadeńskie, Jezioro Królewskie (być może właśnie kursują po nim łodzie wycieczkowe) i w oddali kościół pielgrzymkowy Św. Bartłomieja.
Dalej droga prowadzi przez las, bez widoków. Jeśli zdecydujesz się na kolejny punkt widokowy, Rabenwand, trzeba będzie podejść nieco w górę.
Po pół godzinie, widok z Rabenwand.
Z Rabenwand droga wiedzie również przez gęsty las, aż wychodzi się w pobliżu kolejki linowej na Jenner. Wtedy jeszcze kursowały inne wagoniki, znacznie mniejsze, w których mieściły się zaledwie 2 osoby (również system linowy był unikalny). Od 2019 roku są nowoczesne 10-osobowe gondole.
Malerwinkel. Czy warto?
W przypadku atrakcji turystycznych, odpowiedź na takie pytanie zazwyczaj brzmi u mnie: to zależy. Zależy od tego ile dni spędzasz w okolicy, czy planujesz wrócić (ja nie planowałam, ale wracałam jeszcze ze pięć razy, sama, z mamą, ex-chłopakiem i za ostatnim razem z przyszłym mężem), czy lubisz chodzić, czy spędzasz urlop z małymi dziećmi, itp. Szlak jest odpowiedni dla małych dzieci, a czworonogi też będą się tu dobrze czuły.
Punkty widokowe Malerwinkel i Rabenwand to nie są w okolicy atrakcje pierwszego rzędu, ale jeśli nie planujesz wydawać pieniędzy na rejs, kolejki linowe, kopalnie soli, wjazd na Kehlstein czy termy, to czemu nie? Ja przeszłam się tym szlakiem tylko raz przy pierwszej wizycie, później już do niego nie wracałam, bo zwyczajnie szkoda mi było czasu. Wolałam poznawać nowe miejsca i atrakcje, których jest naprawdę sporo. Jeśli jednak przyjdzie mi powrócić do Berchtesgaden, to na pewno zrobię sobie sentymentalny spacer po latach.