Kościół w Idar-Oberstein – jak przyklejony do ściany
Czasem bywało tak: jadę sobie spokojnie regionalką*, gdzieś w dzikich ostępach Nadrenii. Torowiska są tu strzyżone raz na ruski rok, a gałęzie uderzają niemal o okna. Do pociągu mogłam wsiąść w Moguncji albo jeszcze wcześniej we Frankfurcie…