Ogród Miliona Róż w Bucheon
Co prawda nie liczyłam róż, ale po wizycie jestem skłonna uwierzyć, że jest ich więcej niż milion. Podczas sezonu, zapach kwiatów wyprzedza efekty wizualne, a te są niczego sobie. Ogród Miliona Róż w Bucheon (백만송이장미원) jest kolorowy i różnorodny, a przy tym niezbyt duży. Jak na koreańskie standardy, oczywiście.
Bucheon (부천) położony jest między Seulem a Incheon i jako taki włączony jest do metropolitarnej sieci komunikacji miejskiej obu miast. Można tu dojechać metrem korzystając z linii 1 lub 7. Jak na razie poznaję go od kwitnącej strony. Byłam już w imponującym parku azalii, położonym na stoku wzgórza, miałam zamiar wybrać się na kwitnące drzewa brzoskwini, ale ostatecznie wyrobiłam się na sezon róż we wspomnianym ogrodzie. Co ciekawe, wszystkie te miejsca położone są niedaleko siebie i skoncentrowane wokół wzgórz Wonmi (원미산), Dodang (도당산) oraz Chunui (춘의산).
Co to właściwie za miejsce?
Dzisiejszy Ogród Miliona Róż powstał na zboczu wzgórza Dodang. Kwiaty zaczęto sadzić w 1998 roku, by uczynić to miejsce pożytecznym i przyjemnym dla mieszkańców okolicznych osiedli. Do tej pory bowiem rejon ten nie cieszył się zbyt dobrą opinią. Przy 150 tysiącach różanych krzewach wystarczyło, by na każdym z nich zakwitło 7-8 kwiatów, by osiągnąć ów milion z nazwy. Do tego doszły pawilony, altanki, kwietne tunele i kilka tematycznych instalacji, wprost wymarzonych do zdjęć. Później, obok powstało arboretum, (zacne miejsce), mały amfiteatr, sieć parkowych dróg i oczywiście parkingi. Tak to się robi w Korei.
Jak dojechać z Seulu i czy w ogóle warto?
Jeśli w Korei jesteś pierwszy raz i na krótko (do 2-3 tygodni), to nawet w czasie sezonu (druga połowa maja-pierwsza połowa czerwca) nie będzie to cel dla Ciebie. W Seulu jest park z ponad 5-kilometrowym różanym tunelem i wieloma miejscami do zdjęć (Jungnang Rose Park, 중랑장미공원).
Na mojej stronie przedstawiam głównie miejsca poza utartymi szlakami. Bucheon zdecydowanie do nich należy. Jednak do Ogrodu Miliona Róż wybrałabym się tylko podczas pełnego rozkwitu kwiatów. W każdym innym czasie to po prostu osiedlowy park, jakich w Korei pełno (choć bez wątpienia jest to jedna z piękniejszych stron kraju).
Jak dojechać
Z Seulu najlepiej będzie dotrzeć metrem linii 7 do stacji Chunui (춘의). Na stacji wybrać wyjście nr 7 (Exit 7). Teraz trzeba się zdecydować pomiędzy spacerem przez cały park (nieco ponad 1 kilometr przez górę Chunui) lub podjazdem kilka przystanków autobusem. W tym drugim przypadku przystanek jest tuż koło wyjścia, a autobusy, które będą pasować to 12, 50, 70-1, 661. Przystanek docelowy to 도당주민지원센터. Stąd jest około 300 metrów do wejścia do parku. Jeśli na stacji metra trafiłby Ci się autobus 013-4, to jedź nim aż do samego ogrodu 장미공원앞 (Jangmi Park). Wszystkie te dane są jedynie dla orientacji, polecam aplikację Naver Map. Ja osobiście dojeżdżam z Paju, więc moja droga jest zupełnie inna.
Milion róż w ogrodzie
Dobrze, po tych wszystkich informacjach czas na zdjęcia, bo to w końcu galeria, a nie naukowa rozprawka. Ja w ogrodzie byłam 19 maja 2023 roku, a zapowiadany szczyt przypadał na najbliższy weekend. Ogród jest otwarty i dostępny całą dobę bezpłatnie. W piątek przed 10 nie było jeszcze zbyt dużo ludzi, ale kręciło się kilka grup przedszkolaków. W południe odwiedzających zaczęło szybko przybywać.
Od ulicy są dwa wejścia do ogrodu. Ja akurat trafiłam na to „drugie”, mniejsze. Po drugiej stronie jest duży parking, toalety oraz plac z tablicami informacyjnymi, fontanną i nazwą ogrodu. Tam też znajduje się wejście do arboretum.
Mimo, że najczęściej są tylko po koreańsku, tablice orientacyjne są bardzo przydatne. Na miejscu okazuje się, że co tak naprawdę można jeszcze zobaczyć lub wybrać trasę wędrówki.
O dziwo, to akurat ta część ogrodu przy głównym wejściu była prawie pusta.
W ogrodzie jest kilka instalacji, przy których niemal wszyscy odwiedzający chcą sobie zrobić zdjęcia.
Mam słabość do kwiatów, więc fotografuję je wszędzie. Jednak zbliżenia w ogóle nie wskazują na ich lokalizację. Najbardziej zaskoczyły mnie róże w odcieniu bladego fioletu, który wyglądały niczym zrobione z ręcznie czerpanego papieru lub jedwabiu. Na odwrót, czyli róże z bibuły wykonuje od lat moja mama (Moje Kwiaty z Bibuły na FB).
W najwyższym punkcie ogrodu znajduje się pawilon, skąd widać również pobliskie osiedla i górę Gyesan w Inczon (byłam, opowiem innym razem).
Wizyta w ogrodzie zajęła mi około 2 godzin, ale zjadłam tu śniadanie i robiłam dużo zdjęć. Potem udałam się do arboretum i miałam zamiar przejść przez górę Chunui na drugą stronę parku. Niestety droga była zablokowana. Myślę, że można tu spokojnie zaplanować do godziny czasu.